Moja radosna twórczość cz. x+2

Laura i Filon po polsku

Oto fragment oryginalny:

LAURA

Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły,
I coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem.

Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany;
Bobym się bardziej jeszcze spóźniła,
A mój tam tęskni kochany.

Wezmę z koszykiem maliny moje
I tę plecionkę różowę;
Maliny będziem jedli oboje,
Wieniec mu włożę na głowę.

Oto już jawor... Nie masz miłego!
Widzę, że jestem zdradzona!
On z przywiązania żartuje mego,
Kocham zmiennika Filona.

Pewinie on teraz koło bogini
Swej, czarnobrewki Dorydy,
Rozrywkę sobie okrutną czyni,
Kosztem mej hańby i biedy.

*

Kiedy w chrościnie Filon schroniony
Wybiegł do Laury spłakanéj,
Już był o drzewo koszyk stłuczony,
Wieniec różowy stargany.

FILON

O, popędliwa!... O, ja niebaczny!...
Lauro!... poczekaj... dwa słowa!...
Może występek mój nie tak znaczny,
Może zbyt kara surowa.

Jam tu przed dobrą stanął godziną,
Długo na ciebie klaskałem,
Gdyś nadchodziła, między chrościną
Naumyślnie się schowałem,

Chcąc tajemnice twoje wybadać,
Co o mnie będziesz mówiła?
A stąd szczęśliwość moje układać;
Ale czekałem zbyt siła.

LAURA

Dajmy już pokój troskom i zrzędzie,
Ja cię niewinnym znajduję;
Teraz mój Filon droższy mi będzie,
Bo mię już więcej kosztuje.

FILON

Teraz mi Laura za wszystko stanie,
Wszystkim pasterkom przodkuje;
I do gniewu ją wzrusza kochanie,
I dla miłości daruje.

LAURA

Miesiącu! Już ja idę do domu!
Jeśliby kiedy z Dorydą
Filon tak trawił noc po kryjomu,
Nie świeć, niech na nich dżdże idą!

A to jest moja wersja nowoczesna:

LAURA

Już późno i księżyc za oknem,
Mam romantyczny humorek,
Tylko włosy zrobię Shwarzkopfem,
I lecę pod jaworek.

Wezmę wianuszek, koszyk z malinami,
I Snickersa na drogę,
Będziemy tam we dwoje całkiem sami,
Ale fajnie, ja nie mogę.

No i sterczę pod tym drzewem,
I nie ma tu Filona,
Och, czemu nie ma tutaj ciebie,
Ależ ja jestem zrozpaczona.

Jaja se ze mnie robi,
Kpi sobie ze mnie,
Będę mu tu wianki nosić,
A on drwić sobie będzie?

*

Nagle Filon wyskakuje,
Gdzieś z jakiegoś krzaka,
Lecz już Laura wianek psuje,
Już gdzieś koszyk lata.

FILON

Ała, ała, proszę, nie bij,
Tylko nie po twarzy,
Już długo czekałem,
Lecz się schowałem,
By sprawdzić, co się zdarzy.

Nie wystawiłem cię, serio,
Chciałem tylko obczaić,
Czy chcesz być ze mną,
Czy też masz mnie za nic.

LAURA

Filonie, już nie marudź,
Już wiem, o co kaman,
Teraz kocham cię mocniej,
Bo zwątpienie przetrzymałam.

FILON

Och Lauro, I love you,
Jesteś super I w ogóle,
Serce masz czyste,
No i cała jesteś rulez.

LAURA

Już wiem, że byś mnie nie zdradził,
Fajnie się z tobą gadało,
Ale już spadam na chatę,
Wypiję ciepłe kakao.

SmOk 2005-11-03 14:12

świetnie to przerobiłeś naprawde bardzo mi się to podoba!!!

waldek127 2005-11-03 20:36

hehe niezłe:)

Kamisia :D 2005-11-03 21:23

Hehe no serio swietne :D Ty to masz talent :P Chcialam Ci powiedziec, ze Twoj blog to juz jedyny, ktory czytam. We wszystkie inne zwatpilam, bo nie sa juz ciekawe i to dla mnie strata czasu. Gratuluje :P

Betty 2005-11-03 21:27

Przyznaje, ze to mi sie od poczatku podobalo:-) Talent masz Lukaszu!

Doro 2005-11-04 19:04

super ;P sie posmialam gratuluje inwencji swietny tekst ;p

2005-11-04 20:23

Wielgaśne dzięki za umieszczenie Twojej extra przeróbki! Naprawdę masz talenta [tak jak wszyscy w naszej klasie - my po prostu genialni jesteśmy, no nie? :)]. Pozdro for you [i w sumie dla Beciaka również, bo też tu wpada].

Iruś 2005-11-04 20:25

Oczywiście jestem genialna jak reszta naszej genialnej klasy i genialnie się przed chwilą nie podpisałam, za co przepraszam. Ja jednak mam coś z głową... :/