Opowiadanie

Szedłem sobie przez miasto, aż tu nagle wybiegł przede mnie wielki, zielony hipopotam, a widząc mnie przestraszył się i uciekł, więc postanowiłem więcej nie pić nic z tych śmiesznych butelek, które od Komandosów dostałem. Był jednak pewien problem, ponieważ, jak każdy szanujący się skinhead, szukałem jakiegoś dzieciaka do obicia, gdy nagle zza roku wyszedł wielki manekin Andrzeja Leppera, który był ubrany w szerokie spodnie, i bez koszulki wyglądał, jak zielony beret z Romanem Giertychem po operacji plastycznej a'la Pamela Anderson. Na dodatek poruszał nogami, jak Elvis Presley, więc go wzięli na klip do MTV pod tytułem "betonowe żelazko z czarnym salcesonem". Później okazało się, że ów politycy są murzynami i [cenzura] [cenzura] [cenzura]. Taaaaka impreza była! Następnego dnia rano obudziłem się i zrozumiałem, że wcale nie jestem skinem, i dlatego pępek mi znikł z brzucha, ale za to pojawiło się trzecie jądro w okolicach nosa, które wpadło mi do ucha. Gdy próbowałem je wyciągnąć, niespodziewanie przez sufit wpadł... I nagle straciłem z przerażenia przytomność, bo dostałem z żelowego jajka kupionego na raty w Tesco, pomyślałem, że nic gorszego nie może mi się przydarzyć, lecz nagle zza rogu wyskoczył nie kto inny, jak Bimberman z fają wodną na plecach. Reklamował używane dętki samochodowe i rowerowe firmy McDonalds, na dodatek prowadził za sobą Genowefę z puszczy, która miała nogi wielkie, jak mały samochód osobowy. Dlatego postanowiłem, że trzeba jej kupić szczudła firmy SONY o wysokości 532,3545221 dm oraz kilka innych drobiazgów. Gdy impreza się rozkręciła, ni z tego, ni z owego przez okno wpadł Arnold Schwarzeneger i powiedział "Don't worry, I'll be back". I żyli długo i szczęśliwie.

Ale Producent opowiadanka był tak zachwycony tym, co wymyślił, że dorzucił cześć 2 pod tytułem "Łowcy skarpetek 2 i 5/6". Tym razem film ściągnąłby do kin dwukrotnie większą ilość osób, ale niestety przeszkodził w tym pewien aktor, który zniszczył wszystkie kopie filmu, bo nie pozwolili grać mu głównej roli. W związku z tym rozwścieczony producent filmu podtarł sobie pupcie rękawem i wystawił ów rękaw na aukcji na Allegro w cenie znacznie przekraczającej wszelkie inne kiedykolwiek widziane przez kogokolwiek. Zachwiało to równowagę wszechświata i spowodowało masową eksterminację kijanek w południowo-zachodniej części norweskiego Trondheim, tego samego, w którym trzy lata temu pewien młody, utalentowany, zdolny pedofil zmasakrował doszczętnie autokar wiozący do szpitala jaszczurkę, która dostała zawału serca i tym samym umarła, co było katastrofalne w skutkach, ponieważ była ona królową mega-ekstra-super-jaszczuro-człeków ze wschodniej strony Neptuna, tym samym Ziemię czekała zagłada. Jednak był jeszcze cień nadziei, że to wszystko jednak bujdy. I wszystko skończyłoby się happy end'em, gdyby nie pijani górnicy ze Świnoujścia, którzy ciało królowej pocięli na plasterki i przerobili na boczek schabowy ze świniaka. Pachniało, jak w jednej książce o Guns N Roses, gdzie autor określił zapach potu Axl Rose'a jako słodki, dlatego wszyscy zebrani wtedy wokół tego boczku uciekli. Zaś jeden z nich był krocionogiem przybyłym z Azji Mniejszej w przebraniu babci Czerwonego Kapturka z misją wyznaczoną mu przez najwyższego urzędnika pewnej organizacji, której nazwy jeszcze nie znamy. Misja ta polegała na niewykonywaniu misji... Jej autorem był sam JAMES BOND 007, a jej kryptonim brzmiał: "Katarski pancernik wygląda zza pnia, by zobaczyć, co tam jest", w skrócie "Gapi się". A ponieważ misja polegała na niewykonywaniu jej, została ona wykonana zaraz po jej wymyśleniu. Jest to paradoks, nad którym naukowcy zawiesili karmazynowego ptasznika z odwróconymi odnóżkami, by następnie...


Jest to praca zespołowa użytkowników forum Strefy51.

Smok 2005-10-01 12:40

to jest bardzo ciekawe!!