Życie w rozsypce

Wpis z pamiętnika

Wszystko mi się sypie. Pastor Waldek nie wysłał mi wytycznych do poprzedniego kazania. Ktoś inny zrobił grafikę. Nikt mnie już nie zaprasza na zajęcia dla dzieci. Siedzę na chorobowym w rozkroku między starym życiem a nowym.

Chciałbym być szalony. Chcę być tym Łukaszem, który, patrząc strażnikowi prosto w oczy, depcze po szpitalnych kocach i krzyczy "kochasz te szmaty, co!?" Nie chcę, żeby kontrolował mnie zły przebrany za moich kolegów, rodzinę i innych ludzi. Nie chcę słuchać tego głosu, który na milion sposobów mówi "Nie warto. Odpuść sobie".

Pragnę słuchać głosu swego serca. Chcę wprowadzać w czyn jego odruchy, a jestem pewien, że wtedy wszystko się ułoży.