Kategorie myślenia

Ostatnio jedynym słusznym czynnikiem, którym każdy MUSI się kierować przy podejmowaniu decyzji jest prawdopodobieństwo zarażenia koronawirusem.

A ja pytam, tak czysto teoretycznie, gdyby ktoś miał inne priorytety? Gdyby komuś bardziej zależało, na przykład, na wolności, wygodzie lub odwadze? Gdyby ktoś wolał zarazić się wirusem, ale żeby jego firma nie zbankrutowała? Albo gdyby ktoś chciał tak jak zwykle pójść do sklepu, chwycić brudny koszyk, wpisać pin na obmacanym terminalu, a w domu zjeść produkty wyjęte z okichanych opakowań?

Może mi ktoś powie, że to jest nieodpowiedzialne społecznie? Ale tu mam dwa argumenty.

Po pierwsze, okazuje się, że ludzie potrzebują mieć ze sobą styczność. Nie wszystko da się załatwić przez Internet. Przynajmniej dopóki nie mamy dronów, które dostarczą nam jedzenie przez okno w kuchni. Dlatego uważam, że to, co robią teraz ludzie jest jak próba złapania dymu gołymi rękami.

Po drugie, wszystko, co robimy, jest społecznie nieodpowiedzialne. Jesteśmy cząstkami społeczeństwa, a przecież nie jesteśmy idealni. Dlaczego ja nie założyłem firmy i nie zatrudniłem 300 osób? Dlaczego rodzice posyłają dzieci do państwowych szkół, gdzie system zabija ich kreatywność, indywidualizm i wiarę w siebie? Dlaczego ludzie bywają wredni, nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie rozumieją ekonomii?

Koronawirus nie jest naszym największym problemem. Jest nowym problemem. Jest głośnym problemem. Ale nie jest problemem jedynym. Więc zanim wpadniesz w panikę i podejmiesz działania, zastanów się, ile będą cię one kosztować. Bo koronawirus nie jest jedynym aspektem życia. Jest też ekonomia, stosunki międzyludzkie, zdrowie psychiczne i inne. Ludzie w końcu uodpornią się na ten wirus, ale pytanie brzmi: Jak będzie wyglądał świat, gdy skończy im się wolne?