Ona nie przyjdzie

Tak zapowiedziała. Podobno nie może, bo wyjeżdża tego dnia do innego miasta. Tylko czy to jest prawdziwy powód, czy tylko wymówka? Przecież powiedziała "Może następnym razem". Ale entuzjazm był zerowy i nie podała żadnych konkretów.

Gdybym był chłopakiem jej marzeń, to stanęła by na głowie żeby się ze mną spotkać.

Najwyraźniej nie jestem.

Nie dziwi mnie to już nawet specjalnie. Izraelici czekali 40 lat zanim Bóg wpuścił ich do ziemi, którą im obiecał. Tylko że ja nie mam tyle czasu. Chciałbym przeżyć z nią młodość, a nie tylko starość.

Cóż. Próżno słuchać o czyichś zawodach miłosnych. Mam wciąż nadzieję, że zmieni jej się grafik i jednak przyjdzie. Bóg zrobi cud. Na pewno.