O radości

Zanim zacznę, powiem, że nie mam w ogóle weny do pisania notki. Ale dość tego użalania się. Przejdę już do tematu.

A jaki jest temat? Tematem jest uśmiech i radość. Chciałbym napisać o tym, jak u mnie wygląda z tymi sprawami. Zrobię to na przykładach.

  1. Kolega mojego brata powiedział mu, że wyglądam, jakby mi pies umarł.

  2. Moja 7-letnia kuzynka mówi mi, że jestem smętny i że kiedyś taki nie byłem.

  3. Kiedy ktoś prosi mnie, żebym się uśmiechnął, to odpowiadam "Może później"

A Martin mówił, że chrześcijanina można poznać po radości. I tak się zastanawiam, co to ze mnie jest za chrześcijanin w obliczu tych trzech obciążających mnie faktów jasno świadczących o moim braku radości.

No właśnie.

A to już niedługo będzie rok, odkąd utrzymuje mi się taki nastrój.

Martin 2011-10-19

Nie bądź smętny! Oglądnij komedię jakąś!

Powała z Taczewa 2011-10-19

Albo przeczytaj coś śmiesznego! :-)
www.lwynemejskie.pl

Ola 2011-10-20

Twoja notka jest mimo wszystko dowcipna :)
Więc może uśmiechnij się DZISIAJ :))))

Samuel [z] Huntingdon 2011-10-20

Tez sie na tym nieraz lapalem, ze nie ma we mnie radosci, ale pewnego dnia do mnie dotarlo, ze wiara nie jest uczuciem. Jezusowi przy koncu jego dni na ziemi tez bylo nie do smiechu. Czasem bywa ciezko i po prostu nie sposob sie radowac, ale to nie zmienia tego, ze wierzymy. Czasem lepiej nieco posmecic niz smiac sie na sile. Choc rozgrzebywac zlych humorow tez nie ma co, bo w perspektywie wiecznosci i tak jestesmy z Nim gora.

Grabix 2011-10-25

A czemu taki jesteś? Rok to długo. Coś się stało? A może chcesz taki być bo cośtam...?

Mariusz 2011-11-05

Błogosławieństwo ci którzy sie smuca bo oni pocieszeni bedą........
..
..
Nie słuchaj Martina... Bo jesteś błogosławipny